Oprócz domowników, czyli Mamy i bardzo już wtedy cierpiącego Tadeusza, wszystkich gości,
jeśli się nie mylę, naliczyłem 14 osób. Do tego 3 gościnne psy (Kuba senior wtedy jeszcze nie był nasz). Bywało znacznie gorzej.
Mnie i Zuzi wtedy nie było.
Powrót do opisu |